czwartek, 29 grudnia 2011

Kolka nerkowa

Siemka ;]

Już jestem.
Mam dla was spóźnione życzenia świąteczne ;]

Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia, mnóstwo miłości i życzliwości.
A sylwestrowe będą później.

Nie mogłam tutaj zamieścić wcześniej postu.


co do poprzedniego postu.
ejndżel- ja też nie wiedziałam do tej pory gdy nie zachorowałam, co to tak naprawdę jest.
Teraz może wyjaśnię o co chodzi.
W poniedziałek 2 tygodnie przed świętami, zaczęłam mieć problemy z oddawaniem moczu. Miałam uczucie pełnego pęcherza, ale nie umiałam. Zadzwoniłam do mojej lekarki, ale ona dopiero przyjmowała po południu. Bóle brzucha się coraz bardziej nasilały. Byłam sama w domu. Do ojca nie było jak zadzwonić, bo pracuje na kopalni i komórkę ma zawsze wyłączoną, jedna siostra uczy się w Nakle,pół godziny jazdą autobusem, a druga i tak by mi nie pomogła bo ma 10 lat. Więc zadzwoniłam do chrzestnej. Ta na samym początku połączenie odrzuciła. Myślałam, że to koniec. Ale po chwili odzwoniła. Nie byłam w stanie mówić, powiedziałam tylko:
- jestem sama w domu i strasznie źle się czuję.
natychmiast podjechałyśmy do mojej przychodni, tam lekarka mnie wysłała na badania do szpitala.
Miałam oddać mocz i pobrali mi krew, później wysłali mnie na USG. Miałam pecha. Właśnie robiono badanie USG ginekologiczne, a kobiet było z kilkanaście.
Po 10 minutach ból wrócił. Ja kładłam się na krzesłach jednocześnie siadając. Co chwilę latałam do ubikacji. Po pół godzinie zaczęła z bólu się trząść, miałam dreszcze, a po jakimś czasie chciałam wymiotować tylko nie miałam czym.
Po półtorej godzinie walki z bólem dostałam się na badania. Jako jedyna cierpiałam i jako ostatnia zostałam przyjęta.

Była tam także ze mną starsza pani, którą przywieziono karetką i taką samą ilość czasu musiała czekać. Cały czas się zastanawiam po co wogóle jest POGOTOWIE.

Po USG przyszedł lekarz i postawił diagnozę. KOLKA NERKOWA.
Jest to gorszy ból brzucha niż przy miesiącce. Ma się wrażenie jakby cię bolało biodro i żebra. Nie jesteś w stanie nic zrobić.
To jest kamień na nerce, ustawił się w nieodpowiednim miejscu.
Mogłam wrócić do domu, bo dostałam kroplówkę i zastrzyk przeciwbólowy.

Wieczorem znów bóle wróciły i przed północą jechałam z ojcem i wujkiem do całodobowego szpitala urologicznego.

Z tego co mi wiadomo to, że przy nadużyciu dużej ilości soli, piciu małej ilości płynów.
Zalecenia, które miałam na samym początku to dużo chodzić po schodach, napić się piwa i co najmniej 2 litry wody.


UFFF, ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że to coś wam przybliżyło. Wiem teraz z doświadczenia, że gdy się nie przeżyje silnego bólu, ma się wrażenie, że wszystko się wali jest nam ciężko i się nic nie chce. Ale dopiero po uspokojeniu zaczynamy doceniać wszystko, nawet najdrobniejszą chwilę bez bólu.


Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku ;]
Dziękuję wszystkim za pozytywne komentarze ;]

9 komentarzy:

  1. Jeny.. nie słyszałam nigdy o czymś takim :|
    To musi być bardzo nieprzyjemne.
    Obys już więcej nie chorowala.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję Ci strasznie, nie chciałabym tego przeżyć, brr.

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, przynajmniej mogłaś się pełnoprawnie napić piwa :D nie no żartuje :) ważne że już przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej, biedulka, bardzi Ci współczuje! Ale będzie dobrze, wyleczą Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój tata też ma kamienie na nerce. Wiem co czujesz. Uważaj na to co jesz

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tym;/ Widzialam nawet jak się z bólu zwijała pani;/ Współczuje...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejuu naprawdę super blog i widzę ,że jest lubiany.
    : D Do siebie też zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęśliwego Nowego Roku 2012!

    OdpowiedzUsuń